Sennik

Śniło mi się... Kurcze, nie pamiętam. Jeszcze dwie godziny temu pamiętałam. I byłam taka zdziwiona, że nie mam pustki w głowie zaraz po przebudzeniu. Wczoraj natomiast usnęłam podczas imprezy, na godzinę, ale jak się obudziłam nagle, to nie wiedziałam, gdzie jestem. Chwilę zajęło mi ustalenie mojego położenia.

Już dawno powinnam była zacząć trzeci tydzień, ale w podróży i z dala od komputera tak ciężko. Dodatkowo wieczorami byłam wyczerpana, dlatego jak tylko dzieci usnęły, ja zasypiałam razem z nimi.

Jeszcze wczorajszy dzień był taki ciężki. Przez to chyba z pięć razy byłam na spacerze z wózkiem, raz z jednym dzieckiem, raz z drugim. Mijałam przez to bardzo często opuszczony dom, stojący przy samej drodze, wpuszczony w chodnik. To znaczy, ja tak sądzę, że on był opuszczony, bo niektóre okna miał wybite, a niektóre otwarte. W środku żadnych mebli tylko jakieś śmieci pozostawione przez ostatniego właściciela. A na przeciwko okna stało lustro. Było ustawione w taki sposób, że zaglądający od razu na nie natrafiał wzrokiem, ale nie widział swojego odvicia, gdyż lustro stało na podłodze, oparte o ścianę pod niewielkim kątem. Jest coś niepokojącego w opuszczonych domach, zapuszczonuch podwórkach pełnych pokrzyw, furtek wyrwanych z zawiasów...

Sprawdziłam trochę dokładniej informacje na temat tej dziewczynki, która zaginęła w 1985 roku w Szklarskiej Porębie. Wyszła na dwór, żeby pobawić się w piaskownicy z innymi dziećmi i nagle zniknęła. W biały dzień. Trop podobno prowadzi do Niemiec. Czyli ktoś ją musiał uprowadzić. Takie duże dzieci już coś tam powinny pamiętać, o swoich rodzicach chociażby. Teraz zupełnie inaczej podchodzi się do bezpieczeństwa dzieci. Mało kto pozwala im na samotne wyjść do piaskownicy, zwłaszcza w dużym mieście. Na wsiach pewnie trochę więcej luzu mają. Kiedyś można było biegać po podwórku, aż się lampy nie zapaliły uliczne, byleby się trzymać wyznaczonego terenu. Teraz to chyba strach, chociaż u nas na osiedlu dzieci biegają samopas, bawiąc się w większych grupach.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Soraski

Kolejnej wiosny łyk

Pomidor