Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

Przedszkolaczek

Za nami pierwszy dzień w przedszkolu! I to taki na serio. Przez pierwsze dwie godziny Ignaś nie chciał mnie wypuścić, ale potem dał się przekonać i został na resztę dnia sam. Miałam go odebrać przed czternastą, ale najpierw Gabrysia spała, potem jadła zupę, a potem trzeba było wypić ciepłą kawę. No i jak już wszystko było zrobione, zawołałam do Gaby, że idziemy dada po Ignasia, a ona spojrzała na mnie poważnie tymi swoimi wielkimi oczętami i powiedziała jedno słowo: "kupa"! Jak już dotarłyśmy do przedszkola, dochodziła piętnasta. Pełna obaw i wyrzutów sumienia weszłam do środka, gdzie powitał mnie syn słowami: "Mamo, za wcześnie przyszłaś" (teraz zaczęłam podejrzewać, że użył cytatu ze Świnki Peppy, kurczę, dobry jest). Zaraz potem panie przedszkolanki, jedna po drugiej, poinformowały mnie, że Ignaś powiedział, że dobrze, że mama sobie poszła. Także okres adaptacji uznaję za zakończony. Jednak chyba tęsknił trochę, bo wieczorem zabronił mi iść na