Po co się pakować, skoro można pisać bloga

Większość wieczoru minęła mi na pakowaniu nas na jutrzejszą wyprawę. Będą to nasze pierwsze wspólne wakacje. Samo pakowanie poszło mi nawet sprawnie. W godzinę spakowałam wszystkie ciuchy. Sukces zawdzięczam zmianie kolejności - tym razem zaczęłam od swoich ciuchów, co jest najtrudniejsze. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że mimo długich lat spędzonych na wyjazdach najpierw do internatu, potem na studia, nie umiem się pakować. Ja wręcz tego nienawidzę. Zwłaszcza, gdy wyjeżdżam na święta wielkanocne. W tym roku zahaczyłam o trzy pory roku, toteż ciuchów oraz butów dla trzech istot było całkiem sporo. Dobrze, że Paweł wywoził je w miarę regularnie. I dobrze, że mama to zaaranżowała.

Poczułam już stres związany z podróżą, ponieważ spojrzałam na mapę, aby wybrać odpowiednią drogę. Wcześniej jakoś o tym nie myślałam, co przypominało mi o początkach mojej kariery, kiedy to przez miesiąc jeździłam po całej Polsce i prowadziłam szkolenia. Potrafiłam wtedy wieczorem wsiąść do samochodu i pięć godziy jechać trasę, na którą wujek Google przeznaczył dwie i pół. Do tej pory pamiętam, jak nie miałam siły wrócić z... O rany, chyba jednak nie pamiętam tego tak dobrze... Aa, z Opola. We Wrocławiu zjechałam przez pomyłkę z autostrady i potem ciągnęłam się jakimiś zapomnianymi przez Boga ciemnymi leśnymi drogami. I już za Lesznem miałam straszny kryzys, ale zawzięłam się i dotarłam do domu.

Rany, ja potrafiłam wtedy przez cały dzień nic nie jeść! Teraz, po dwóch ciążach wydaje mi się to niemożliwe. W pierwszym trymestrze musiałam regularnie jeść, żeby zabijać straszliwe mdłości.

Gdybyście widzieli, jak słodko Gabrysia dzisiaj zasypiała. Uparła się, by się we mnie wtulać i głową koniecznie musiała leżeć na moim brzuchu. Nie było jej chyba za wygodnie, bo strasznie się przy tym wierciła. Za to ślicznie się przy tym uśmiechała.

Komentarze

  1. Słodziak z tej Gabryszardy. Szkoda tylko, że się tak pazurami wbija. No i urosła kolejna amatorka gryzienia cioć :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Soraski

Kolejnej wiosny łyk

Pomidor